Posty

Wyświetlanie postów z 2013

Andrzej Sapkowski - "Sezon Burz" - czyli Wiedźmin bez jaj

Obraz
Aby podsumować tą książkę, posłużę się cytatem z niej: " Dobrego wrażenia - ocenił wiedźmin - jak mi się zdaje, nie wywarłem. Ale i nie oczekiwałem, że wywrę, toteż i rozczarowania nie ma." Chociaż jednak trochę rozczarowania było i jest. "Sezon burz" pojawił się na rynku literackim znienacka. Wyskoczył jak diabeł z pudełka i sprawił mi fajną niespodziankę przed świętami. Lubię książki autorstwa Pana Andrzeja Sapkowskiego, serię o Wiedźminie czytałam jakieś 10 lat temu, potem przeczytałam "Trylogię husycką" więc ucieszyłam się na powrót do tego świata. Zaczęłam lekturę i im dalej w książkę, tym gorzej. To nie jest "Wiedźmin" jakiego znałam. Wydaje się, jakby autor próbował upchnąć w książce więcej niż jedną przygodę, co jest pomysłem dobrym, ale realizacja jest chaotyczna i nudna. Wiedźmin Geralt miota się to tu to tam; dowcipy Jaskra trącą myszką; ciągle wspominanie o Yennefer w zestawieniu z nowymi miłostkami głównego bo

Dan Brown - Inferno

Obraz
Dan Brown pisze książki na pewnym stałym poziomie. Ktoś, kto przeczytał przynajmniej jedną, może mieć pewność, że każda kolejna będzie zbudowana na takim samym albo łudząco podobnym schemacie, będzie napisana prostym językiem, rozdziały będą krótkie a ich zakończenie to typowy cliffhanger zmuszający do kontynuacji lektury.  Co mamy tutaj? - Profesora Langdona - Piękną towarzyszkę profesora, która pozwala mu rozwiązać zagadkę - skąd to znamy? - Piękne miasto z licznymi tajemniczymi przejściami i zagadkami z poprzednich wieków - tutaj Florencja. - Dobrą i złą organizację - tak tak, było. - Szaleńca, który chce zniszczyć świat i zostawia wiadomość, gdzie przedmiot zniszczenia się znajduje, ale mapa do niego składa się z licznych zagadek, które potrafi rozwiązać tylko Robert Langdon.... Brzmi znajomo? Dla kogoś, kto czytał poprzednie książki tego amerykańskiego pisarza, budowa Inferno wpisuje się w typowy dla Browna układ. "Inferno" to książka prosta w o

Polska da się lubić - Steffen Möller - spojrzenie na Polskę i Polaków z boku.

Obraz
Muszę przyznać Panu Möllerowi, że pisze naprawdę w fajnym i przyjemnym stylu, a jego książki połyka się w jeden dzień. To moja druga przeczytana przeze mnie książka tego autora, przez to nie zrobiła na mnie aż takiego wrażenia jak pierwsza, bo jakby nie było pewne wątki się powtarzają i nie są już takie odkrywcze, co nie zmienia jednak faktu, że jest napisana lekko i z humorem. Autor obserwuje Polskę i Polaków z pozycji gościa. Zachwyca się naszym językiem i pokazuje jak trudna jest nasza gramatyka,  z czego często nie zdajemy sobie sprawy. Pokazuje jakie są plusy naszej polskiej mentalności i czym różni się ona od niemieckiej. Wreszcie obserwuje nasz kraj i społeczeństwo i podziwia rzeczy, których my nie zauważamy albo których nam czasem wstyd. To miła i przyjemna książka, która zwraca uwagę na parę zbyt oczywistych, a przez to niezauważalnych plusów naszego kraju i społeczeństwa. W mojej ocenie 6/10

Marek Krajewski - Rzeki Hadesu

Obraz
Książki Marka Krajewskiego są niesamowite, każda kolejna jest lepsza od poprzedniej. Gdy wydaje mi się, że autor osiągnął już najwyższy poziom, okazuje się, że kolejna powieść jest jeszcze lepsza. W Rzekach Hadesu autor porusza wątek pedofilii. Oto w zrujnowanym Wrocławiu w 1946 roku zostaje porwana 14 letnia córka szefa UB. . Kilkanaście lat wcześniej w Lwowie miała miejsce podobna sytuacja. Została porwana 14 letnia, upośledzona córka znanego w przestępczym świadku przemytnika. Znaleziono ją zgwałconą i obsypaną białymi kwiatkami o silnym zapachu. Wrocław i Lwów - dla fanów Pana Marka oznacza to, że wśród bohaterów znajdziemy zarówno Edwarda Popielskiego jak i Eberharda Mocka. Obaj już w podeszłym wieku, poranieni fizycznie i psychicznie przez wojnę ukrywają się we Wrocławiu przed ścigających ich UB. Popielskiego może wydać jedynie jego kuzynka - Leokadia - torturowana w miejscowym więzieniu, Mock został poparzony w czasie wojny i nikt nie wie, jak teraz wygląda.

Zamieć śnieżna i woń migdałów - Camilla Lackberg

Obraz
Jakieś 10 lat temu miałam okazję przeczytać genialny kryminał Agaty Christie pod tytułem "Dziesięciu Murzynków" (tytuł alternatywny I nie było już nikogo ), którego akcja miała miejsce na odizolowanej wyspie. Książka była genialna jak przystało na królową kryminału, z rewelacyjną zagadką i napisana świetnym językiem. Nic nie było w niej zbędne. Czytając " Zamieć śnieżną i woń migdałów " przypomniałam sobie właśnie tamtą lekturę. Też mamy tutaj odizolowaną wyspę i parę trupów. I na tym w zasadzie koniec podobieństw. Nie wiem jaka była geneza powstania tej mini powieści, która z cyklem o Erice Falck ma wspólną miejscówkę i jednego z policjantów z Tanumshede - Martina Molina. Całość zaczyna się od przybycia Martina na wyspę, gdzie ma spotkać się ze swoją "dziewczyną" i spędzić święta z jej rodziną. Lisette Liljencron, zaprasza policjanta, aby pokazać swojej rodzinie, że jest już dorosła i mogą przestać traktować ją jak dziecko. Wątek romantyczn

"Bolało jeszcze bardziej" - Lidia Ostałowska o Polsce B.

Obraz
"Bolało jeszcze bardziej" autorstwa Pani Lidii Ostałowskiej to jedna z tych książek, obok których jakiś czas już krążyłam. W tym zbiorze reportaży autorka porusza problemy ludzi, żyjących na marginesie społeczeństwa.  Są to ludzie z małych popegeerowskich miejscowości, bez dobrze płatnej stałej pracy, który starają się przeżyć jak najlepiej za to co mają - a mają nie dużo. Każdy reportaż porusza inne tematy, są i dawni pracownicy pegeeru, są nastolatki bawiące się w jedynej w okolicy dyskotece, jest kobieta, która zabijała swoje nowo narodzone dzieci, jest młodzież z blokowiska, są kwestie rasizmu a wreszcie jest historia Paktofoniki. Podoba mi się obiektywny styl autorki. Nie ocenia, nie przyjmuje żadnej ze stron, obserwuje i swoje spostrzeżenia opisuje. W historii matki, która została oskarżona o zabijanie noworodków Pani Ostałowska przedstawia tą tragedię z różnych perspektyw, samej oskarżonej, jej męża, jej rodziny, teściów oraz sąsiadów.  Całość tworzy hist

Lackberg - Syrenka

Obraz
W zrecenzowanym niedawno na łamach tego bloga, dosyć nudnym tomie serii kryminalnej Pani Läckberg - Niemiecki Bękart - autorka nawiązuje w paru momentach do kolejnej części w swoim cyklu, do "Syrenki". "Syrenka" to jedna z najlepszych książek w cyklu, o ile nie najlepsza. Trzyma w napięciu od początku do samego końca, ponadto kończy się świetnym cliff hangerem rodem z najlepszych amerykańskich seriali, tak mocnym, że czytelnik od razu ma ochotę sięgnąć po kolejny tom... W "Syrence" mamy wątek kryminalny toczący się współcześnie, tajemnicę z przeszłości i wspomnienia z perspektywy dziecka. Napięcie tworzy tu nie tylko wątek kryminalny, potęgowane jest ono przez opowiadaną z perspektywy dziecka historia, a poruszona tu kwestia odpowiedzialnego rodzicielstwa zmusza czytelnika do zastanowienia się nad ogólną wymową książki. Fjällbacka ma swoją kolejną literacką gwiazdę - bibliotekarza Christiana Thydella, którego debiutancka książka "Syren

Camilla Lackberg - Niemiecki Bękart

Obraz
"Niemiecki Bękart" to piąta część serii książek Camilli Lacbkerg z główną bohaterką Eriką Falck. Książka jest kontynuacją "cliff hangera" z poprzedniej powieści, w którym Erika znajduje pudło rzeczy jej matki zawierający nazistowski medal oraz zakrwawiony dziecięcy kaftanik. Sama powieść obraca się wokół zabójstwa Erika Frankla, historyka i specjalisty od nazizmu. Lokalna policja próbuje rozwikłać tą zagadkę, a sprawa morderstwa dziwnie wiąże się z wydarzeniami z czasów końca wojny. Książka w oderwaniu od poprzednich pozycji w cyklu byłaby ciekawa, ale dla czytelnika trudna do odbioru - zbyt dużo tu nawiązań do historii przedstawionych w poprzednich tomach oraz wątków obyczajowych. Jeśli chodzi o wątek kryminalny to też nie jest on najwyższych lotów. W moim odczuciu za dużo tutaj pobocznych historii, a za mało trzymającego w napięciu kryminału. Końcówki można się domyślić znacznie wcześniej, a przez to nie jest zaskakująca. Styl Pani Lackberg jest

Night School - Legacy i Fracture

Obraz
Jakiś czas temu zrecenzowałam na łamach tego bloga pierwszą część serii "Night School" - "Wybrani" autorstwa C.J.Daugherty. Krótko po tym sięgnęłam po pozostałe dwa tomy, w błogim przeświadczeniu, że to trylogia i wszystko się wyjaśni... Otóż to nie trylogia, pewnie będzie tom czwarty, a może nawet i piąty. Allie Sheridan dalej jest w Akademii Cimmeria. Przeżywa problemy w związku z polującym na nią tajnym stowarzyszeniem, przyjaźniami i chłopakami. Akcja momentami wlecze się niemiłosiernie, by przyspieszyć, osiągnąć jakiś punkt krytyczny i znowu opaść. Po lekturze trzech książek zaczynam zauważać pewien schemat, wg. którego są zbudowane. Czyta się je przyjemnie. W "Legacy" - w PL wydane jako Dziedzictwo - Allie spędza wakacje u rodziców, ale po próbie poznania czym prędzej wyjeżdża do Rachel a finalnie do Cimmerii. Szkoła po pożarze w poprzedniej części musi  zostać odnowiona i częściowo odbudowana. Związek Alli i Cartera kwitnie (na szczę

"Bracia Sisters" - dawno temu na Dzikim Zachodzie

Obraz
To co przykuło moją uwagę do książki Patricka DeWitt to okładka. Genialna w swojej prostocie, a zarazem intrygująca. Dobrze, że polski wydawca nie zmieniał jej, tylko wydał książkę w tej samej szacie graficznej. Sama treść książki, to już nie do końca "moja bajka". Ostatni książkowy western jaki czytałam to trzy tomy "Winnetou" Karola Mai'a pochłonięte gdy miałam około 12 lat. Nie przepadam za westernami. Panowie ze spluwą walczący z Indianami, albo broniący małych, zapyziałych mieścinek z nieodłącznym saloonem, położonych w żółto - beżowym krajobrazie nigdy nie wywoływali u mnie ekscytacji. Akcja książki toczy się w 1850roku. Bohaterami są bracia Eli i Charlie Sisters, znani na całym zachodzie USA płatni mordercy, a zarazem bardzo sprawni rewolwerowcy. Narratorem jest Eli Sisters, który opowiada o ostatniej przygodzie braci. Rozwój akcji przypominał mi film "To nie jest kraj dla starych ludzi" - pewien maraz z szybką akcją co jakiś czas.

Steffen Möller - "Berlin - Warszawa - Express. Pociąg do Polski."

Obraz
Kiedyś w krakowskim Goethe Institut stałam obok Steffena Möllera w odległości 1,5m. Przekomarzał się i żartował sobie z uroczymi Paniami bibliotekarkami. Wtedy, znałam tego Pana tylko i wyłącznie z programów telewizyjnych, na które patrzyłam tzw. jednym okiem, gdy akurat coś potrzebowałam od rodziców - wiernych fanów "Europa da się lubić".  Na żywo wydał się bardzo sympatyczną osobą. Po "Berlin - Warszawa - Express" sięgnęłam zupełnie przypadkiem. Akurat był dostępny w lokalnej bibliotece i rzucił mi się w oczy. Pamiętałam też, że mój kuzyn z Niemiec zachwycał się poprzednią książką tego autora. Powiem tak, nie spodziewałam się takiej fajnej i pełnej ciekawych informacji książki. Podróż pociągiem EuroCity relacji Berlin Główny - Warszawa Wschodnia stanowi dla autora bazę do przemyśleń na temat różnic pomiędzy Polską i Niemcami, oraz odmiennych zachować, jak i postrzegania świata przez obywateli tych dwóch państw. Dla mnie, jako osoby mocno związa

"Milcząca dziewczyna" - Tess Gerritsen

Obraz
Jak już raz wspomniałam na łamach tego bloga, Tess Gerritsen jest moją ulubioną autorką z gatunku thrillera medycznego. Jej książki to doskonali kompanii podróży oraz wieczorów, gdy można rozkoszować się trzymającą w napięciu, dobrze napisaną powieścią. "Milcząca dziewczyna" to kolejna z serii przygód detektyw Jane Rizzoli oraz patolog Maury Isles. Kolejna, która lekko nawiązuje do poprzednich, więc można ją czytać jako osobną pozycję. Można, choć dla fanów tej serii nie polecam - mi zdradziła zakończenie poprzedniej części, której nie miałam jeszcze okazji dorwać w moje łapki. Napisana jest dobrze. Typowym dla autorki stylem, z krótkimi rozdziałami, prostymi zdaniami i tłumaczeniem zawiłych kwestii związanych z medycyną sądową - chociaż tutaj było ich bardzo mało. Czyta się przyjemnie i pozwala się wyłączyć - i bardzo dobrze, bo około 100 stron przeczytałam stojąc w malutkim busiku relacji Katowice - Kraków. Fabuła nawiązuje do zbrodni, która wydarzyła się w

Ostatnie rozdanie - Wiesław Myśliwski

Obraz
Ten Post jest trochę nietypowy. Nie został napisany po przeczytaniu książki i nie jest to podsumowanie całości. Jest pisany na gorąco, przy kolejnych etapach czytania. Zawiera w sobie pewien chaos, który typowy jest również dla tej powieści. Gdy mój M. mnie zapytał o czym jest "Ostatnie rozdanie" nie byłam w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Najłatwiej określić temat książki jako gawędę o życiu. Myśliwski nie pisze książek, które da się włożyć w odpowiednie ramki i ulokować czas zdarzeń wg. chronologii. Tak jak "Traktat o Łuskaniu Fasoli" jest opowieścią starszego już mężczyzny o jego życiu. Nie zaczyna od narodzin, nie trzyma się chronologii, nie przedstawia się. Opowieść jest chaotyczna, jak rozmowa lub monolog. Teraźniejszość sięga do dzieciństwa, by przejść w wiek dojrzały i wrócić do młodości.  Nie ma tu akcji następującej po sobie, ani określonego czasu. Jest życie i opowieść o nim. "Ostatnie rozdanie" jest lekko melancholijne. Klimat

"Z chirurgiczną prezycją" Błażej Przygodzki

Obraz
Jestem wierną fanką Thrillerów medycznych. Do moich ulubionych autorów w tym gatunku zaliczam Tess Gerritsen oraz Robina Cooka, od którego książek zaczęła się dla mnie przygoda z tym właśnie gatunkiem literackim. Bardzo się ucieszyłam, że w końcu również została wydana książka polskiego autora, który wpisuję się w tą konwencję. Pozycja Pana Błażeja Przygodzkiego pt. "Z chirurgiczną precyzją" jest lekturą, po którą zdecydowanie warto sięgnąć. Nie nazwałabym tej książki jednak thrillerem medycznym, zdecydowanie bliżej jej do kryminału z elementami medycyny. Akcja toczy się jakby dwutorowo - z jednej strony mamy przestępstwo i próbujemy zidentyfikować sprawcę - co buduje napięcie. A z drugiej strony, wiemy kim jest sprawca innego wykroczenia, natomiast obserwujemy jego błędy i proces osaczania go.  Równorzędnymi bohaterami są lekarz kardiolog oraz komisarz wydziału zabójstw. Nie współpracują, bardziej działają jako antagoniści. Akcja toczy się głównie we Wro

Alice Munro - Uciekinierka

Obraz
Sięgnęłam po Alice Munro, zanim dostała nagrodę Nobla w tym roku. Już od jakiegoś czasu byłam zainteresowana, jak pisze Pani, której książki co jakiś czas znajdują się na szczycie list bestsellerów popularnych księgarni. "Uciekinierka" nie była świadomym wyborem, raczej przypadkiem - jedyna dostępna w bibliotece "na już". Jest to zbiór opowiadań o kobietach. Znakomita większość nie jest z sobą w żaden sposób powiązana, natomiast trzy opowiadania stanowią dalsze losy historii jednej kobiety - te trzy spodobały mi się najbardziej. Nie jestem fanem krótkiej formy. Preferuję długie powieści, tudzież reportaże. Po opowiadania sięgam rzadko i trudno mi je ocenić w porównaniu z innymi lekturami. Na pewno Pani Munro ma dobre pióro. Każde z opowiadań czyta się szybko. Autorka pokazuje kobiety, które muszą dokonać pewnych wyborów. Jej bohaterki są silne, mimo przeciwieństw losu. Mężczyźni odgrywają tu rolę tła w historii kobiet. Niektóre z opowiadań są l

Wybrani - Daugherty

Obraz
Przeczytałam "Wybranych" jako przerywnik dla "Ostatniego Rozdania" Myśliwskiego. Czasem, gdy czytam książkę, która jest trudna i wymaga maksymalnego skupienia, a mimo to dalsza lektura idzie opornie, potrzebuję odskoczni. Taką idealną odskocznią jest właśnie pozycja "Wybrani". Zwróciłam na nią uwagę już jakiś czas temu, gdy pojawiła się w nowościach Znaku (przy okazji okładka jest okropna). Bohaterką książki jest Allie Sheridan, która przeżywa załamanie po tajemniczym zniknięciu brata, który był jej bratnią duszą. Allie łamie po raz kolejny prawo i daje się złapać policji. Jej rodzice z bezsilności wobec wybryków córki wysyłają ją do Akademii Cimmeria - elitarnej szkoły z internatem położonej na skraju cywilizacji. W szkole nie ma komórek, telewizji ani komputerów a uczniów obowiązuje surowy regulamin. W szkole działa dodatkowa organizacja - Nocna Szkoła, o której niewiele wiadomo i która ma być utrzymywana w tajemnicy. Akcja powoli się

Syn Zarządcy Sierocińca - codzienność w KRLD

Obraz
Koreańska Republika Ludowo - Demokratyczna to kraj w pewien sposób egzotyczny. Reżim komunistyczny, który bezwzględnie trzyma się do dziś, a każdy kolejny "Kim" wydaje się bardziej zaciskać pętle, niż ją poluzowywać. Nie jestem politologiem, ale pewnie jak wielu ludzi miałam cichą nadzieję, że jak władzę przejmie wykształcony w Szwajcarii Kim Dzong Un, to otworzy swój kraj na świat... Wydaje się, że robi on dokładnie coś przeciwnego dodatkowo "potrząsa szabelką" i ściąga na swoje wyniszczone państwo kolejne sankcje. "Syn Zarządcy Sierocińca" Adama Johnsona to pozycja, która otrzymała tegoroczną nagrodę Pulitzera. Nie jest to reportaż, a powieść opisująca życie w Korei Północnej. Głównym bohaterem jest tytułowy "Syn zarządcy sierocińca" Chun To. Wbrew informacjom na okładce, opis życia Chun To w sierocińcu jest bardzo krótki. Autor poświęca więcej czasu jego działalności pseudowojskowej jak porywania ludzi w Japonii, nasłuchiwanie na stat

"Cień templariusza" Nuria Masot - niewykorzystany potencjał

Obraz
Lubię kryminały i książki historyczne. Templariusze sami z siebie są fascynujący. Więc połączenie tych trzech faktorów zapowiadało czytelniczą ucztę i parę przyjemnych godzin. Tymczasem trafił mi się wyjątkowy książkowy przeciętniak z kiepską akcją, irytującymi bohaterami i fajną końcówką, która pokazuje jak bardzo autorka zmarnowałam potencjał tematu, który sama poruszyła. Postaci są proste i przewidywalne. Kryminału nie ma tu prawie wcale, no dobrze może trochę na początku. To co mogło być ciekawe, zostało okrojone i przytłoczone przez inny wątek. Naprawdę ciekawe są ostatnie dwie strony, gdyby one zostały rozbudowane i na nich oparłaby się książka, byłaby to naprawdę wciągająca powieść. To taki pseudohistoryczny pseudokriminał. Pseudo, gdyż oprócz osadzenia akcji w średniowiecznej Barcelonie i wybraniu na bohaterów templariuszy ja nie doszukałam się prawie niczego, co odwzorowałoby epokę. W książkach historycznych oczekuję opisu ubrań, potraw, budynków, życia. Tutaj wygląd

Nasz Mały PRL

Obraz
Na początku lipca tego roku narzekałam mojej przyjaciółce na czytelniczy kryzys, gdyż byłam mocno zmęczona lekturą porażająco nudnego "Złego" Tyrmanda, Klimat PRL super, ale akcja "Złego" to flaki z olejem.... Moja przyjaciółka poleciła mi właśnie "Nasz mały PRL", a że leżał u mnie na półce, kupiony parę miesięcy wcześniej okazał się właśnie taką lekturą, jakiej potrzebowałam, aby mieć odskocznie od książki Tyrmanda, a jednocześnie pozostać w klimatach komunistycznej Polski. "Nasz mały PRL" to trochę nietypowy reportaż. Izabela Meyza oraz Witold Szybłowski, wraz z ich córeczką planują spędzić pół roku w PRL, a dokładniej po długim namyśle w początku lat 80tych, czyli w czasach stanu wojennego. I tu pojawia się pierwsze pytanie - Jak niby mają zamiar przetransportować się 30 lat do tyłu? Jak się okazało, mieli całkiem niezły pomysł, na podróż w czasie. Najpierw wynajmują mieszkanie - nieremontowane od lat 80 w po PRLowskim osiedl

Zabawa w Boga - Pod kopułą - Stephen King

Obraz
Koniec 2012 a początek 2013 miał przynieść zapowiedaną przez Majów apokalipsę. Mimo, że nie wierzę w teorie o końcu świata ani szalone proroctwa bałam się jednego - tematu, który poruszały gazety naukowe - burz słonecznych, które mogłyby cofnąć naszą cywilizację paręset lat w tył. Wyobrażacie sobie życie bez prądu? Dzisiaj? Ja niestety nie.... Nie chodzi tylko o rozrywki. Można przeżyć bez internetu, można bez telewizji. Ale jak przetrwać w domach, które są ogrzewane tylko dzięki temu, że istnieje prąd (piece centralnego ogrzewania też potrzebują prądu, nowoczesne aby działać, a starego typu muszą mieć pompy, które jak serce pozwalają na obieg ciepła w domu). Jak ugotować jedzenie, skoro kuchenka jest na prąd? Jak wyprać pranie, wysprzątać podłogi...... Nie wiadomo. To już nie dla nas, nie dla ludzi ery elektronicznych pomocników w domu i nowoczesnych gadżetów. A gdyby nas zamknięto nagle w kopule, odcięto prąd, a do tego kontakt ze światem, dostawy żywności, ba nawet wodę i

Dziecko czy własne szczęście. Doris Lessing - Piąte dziecko

Obraz
Całkiem niedawno obejrzałam film pod tytułem "Musimy porozmawiać o Kevinie". Poruszał on ciężki temat, konfliktu, a w zasadzie niechęci pomiędzy matką a synem. Pokazywał matkę, która nie kocha swojego dziecka, ani go nie akceptuje, ale mimo wszelkich przeciwności losu stara się nim opiekować. Oraz dziecko, które od urodzenia nienawidzi swojej matki, będąc dla niej jawnym potworem a dla wszystkich innych ludzi przybierając maskę niewiniątka. Obraz ten był ciężki, również ze względu na trudną ocenę postępowania bohaterki - wolała udawać, że wszystko jest ok niż oddać dziecko do zakładu, w końcu wolała porzucić swoje życie zamiast odciąć się od syna. Bardzo podobny temat porusza Doris Lessing w książce "Piąte dziecko". Po tą pozycję sięgnęłam akurat z zupełnie innego powodu nie wiedząc, o czym jest ta książka (nie przepadam za czytaniem streszczeń na okładce bo często psują mi lekturę). Wypożyczyłam ją ze względu na to, że była mała objętościowo i napisana przez

Literatura erotyczna - Raczej post 18+ ;)

Obraz
Książki erotyczne, czyli pozycje, które w historii literatury są prawie od zawsze, w ciągu ostatnich lat jednak przeżywają swój renesans, a od zeszłego roku zdominowały listy nowości i bestsellerów dużych księgarni. Wszędzie pełno Greyów, Crossów, różnokolorowych historii i powieści poruszającej wątki BDSM. Każda z osób, które lubią czytać książki, zapewne miało okazję zetknąć się z tym typem literatury w swojej czytelniczej karierze. Pierwszym "dziełem" z zakresu literatury erotycznej jakie ja miałam okazję przeczytać była "XIII Księga Pana Tadeusza" autorstwa Fredry, która krążyła jako tajne ksero między uczniami w moim liceum. W tamtych odległych o ponad dekadę czasach, powieści erotyczne nieśmiało przecierały sobie drogę na salony,  pozostając raczej w zakresie mało popularnej literatury niszowej. Wątki były dostępne jednak w amerykańskich horrorach, czasami stanowiąc większość ksiażki - np.  "Trzęsawisko" autorstwa Guy N. Smith'a. Na s

Drzwi do Piekła - Maria Nurowska

Obraz
Przeczytałam dosyć dawno temu i sporo już zapomniałam. Opiszę jedynie to co zostało, czyli moje wrażenia. Książka reklamowana była jako dosyć obrazoburcza, poruszająca trudną tematykę więźniarek. Przedstawiona jest z perspektywy głównej bohaterki - Darii - która odsiaduje wyrok za zabójstwo męża. Do tego miała poruszać uczucie pomiędzy dwoma kobietami. Historia płynnie przenika między czasami więzienia, a przeszłością Darii - od dzieciństwa po zabójstwo męża. Retrospekcje przechodzą w teraźniejszość i vice versa. Czasami przejścia są gładkie, a czasami dość ostre. Między jednym a drugim lądujemy w różnym czasie, w retrospekcji są to różne etapy przeszłości bohaterki w teraźniejszości przeskakujemy o kilka miesięcy, albo lat. Czasami te przeskoki powodują, że historia staje się niespójna. Historia życia bohaterki czasami jest interesująca, najczęściej jednak nie ma w niej nic fascynującego. Obrazoburczy w książce miał być wątek uczucia między kobietami. Dla mnie nie by

"Jutro przypłynie królowa" - Macieja Wasilewskiego

Obraz
Spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Szczególnie po intrygującej recenzji na okładce. Temat książki to życie mieszkańców Pitcairn - maleńkiej wysepki w jurysdykcji Wielkiej Brytanii, leżącej na oceanie spokojnym. Obecni mieszkańcy wyspy to potomkowie buntowników z "Bounty" i porwanych przez nich Tahitanek. Oficjalne recenzje były bardzo kuszące - tajemnicza wyspa, gdzie dziennikarzy się nie wpuszcza, a ci, którzy ta byli i opisali życie jej mieszkańców mogą przypłacić to życiem. Tymczasem książka traktuje o problemie wyspy, jakim jest wykorzystywanie seksualne wyspiarek oraz podział ludzi na wyspie, na swoich i Judaszy, a także układy sił w lokalnej polityce. Te trzy tematy przeplatają się przez całą książkę aż do znudzenia. Owszem, temat molestowania i gwałtów na dzieciach i nastolatkach jest trudny i przerażający, ale ciągłe powtórzenia, wielokrotne przywoływanie jednych i tych samych zdarzeń strasznie je spłyca i upraszcza. Kwestia podziału sił wśród rodzin na wysp

"Zły" Leopold Tyrman - czyli jak stracić 1,5 msc na jedną książkę i się rozczarować

Obraz
Ta książka, to było moje czytelnicze marzenie. Pierwszy raz zobaczyłam ją na półce u koleżanki  w połowie zeszłej dekady. Krążyłam i krążyłam wokół niej i ciągle nie było czasu, aby się za nią zabrać. W końcu w tym roku wypożyczyłam ją z biblioteki i przeczytałam, a raczej męczyłam przez 1,5 miesiąca. Dawno nie miałam tak, żeby książka, która ma raptem 650stron zajęła mi aż tyle czasu. Sama w sobie nie jest zła. Napisana jest językiem tamtych czasów, zawiera słowa i składnię, której dziś się już nie używa. Trzeba się w nią wgryźć bo nie wciąga za bardzo. Ciekawie zaczyna się robić dopiero obok 200 strony, ale nie na tyle, że nie można się od książki oderwać. Największy plus książki to opis Warszawy tamtych czasów. Mimo odbudowy cieszyła się pewnym dobrobytem, co było dla mnie zaskoczeniem, bo myślałam że było tam tak samo ciężko jak np. na Śląsku. Akcja jest początkowo mocno zamotana, bohaterowie naszkicowani, ale nie namalowani do końca. Chyba jedyny naprawdę rozwinięty bohater to

Ritus - Markus Heitz.

Obraz
Druga połowa XVIII wieku, prowincja Gevaudam we Francji. Kraina lasów i granitu, usiana tu i ówdzie pagórkami. Ludzie żyją w małych miasteczkach i wioskach trudniąc się rolnictwem i pasterstwem. Okolicą wstrząsa szereg potwornych morderstw, których ofiarami padają dzieci i młode kobiety. Sprawdzą tych rzezi, jak wierzą miejscowi jest "Bestia z Gevaudam". Ten potwór, który prawdopodobnie jest loup-garou rozrywa swoje ofiary na części, wypija ich krew i potwornie kaleczy twarze. Bestia grasuje i pozostawia za sobą szlak usiany z trupów. Mieszkańcy Gevaudam boją się wychodzić z domu, pracować na polach. Przeraża ich każdy hałas, a wilki stają się wrogiem którego bez sentymentu trzeba zabić. Jednakże ani często polowania ani odprawiane msze nie przynoszą ulgi. Piekielna Bestia grasuje dalej. Król wyznacza nagrodę za zabicie bestii, po okolicy krążą setki myśliwych, a mimo to dalej znajdowane są zmasakrowane ciała. W tych czasach toczy się jedna część powieści, której boh