Bez skrupułów

Tess Gerritsen to zdecydowanie moja ulubiona autorka w gatunku thrillerów medycznych. Sposób w jaki snuje intrygę, buduje napięcie i prowadzi akcję podoba mi się bardziej niż u Robina Cooka. Cieszę się, że na "Bez skrupułów" trafiłam już po przeczytaniu wielu innych pozycji w dorobku tej autorki.

Pierwsze co mnie zastanowiło to wydawnictwo Harlequin, które wypuściło tę książkę na nasz rynek. To nie zapowiadało się za dobrze, gdyż od razu pojawiły się skojarzenia z tanim romansem niskich lotów. I taki tutaj się pojawia, niestety....

"Bez skrupułów" składa się z dwóch mini powieści "Z zimną krwią" oraz "Czarna loteria". Cześć pierwsza ma w sobie minimalny wątek medyczny, za to sporo taniej sensacji i kiepskiego, przewidywalnego romansu. Nie trzyma w napięciu, wręcz nudzi. Po przeczytaniu bardzo szybko się ją zapomina. Jedyne co ją łączy z drugą powieścią, to profesja głównej bohaterki, która jest pielęgniarką.

Za to "Czarna loteria" to już Gerritsen jaką znamy z późniejszych książek, chociaż jeszcze nie na tym poziomie. Tutaj też jest element romansu, ale najważniejszy jest wątek kryminalny z ciekawym zapleczem medycznym. Wstęp i rozwinięcie książki świetne, zakończenie trochę słabe ale czytało się miło. Mamy tu lekarkę, która chce oczyścić swoje imię, tajemnicze zgodny i morderstwa personelu medycznego, adwokata prowadzącego krucjatę przeciwko lekarzom i tajemnice przeszłości, które rzucają cień na teraźniejszość bohaterów.

Sięgając po "Bez skrupułów" otrzymujemy dwie powieści, jedną bardzo kiepską, a drugą całkiem niezłą. Czytania pierwszej nie polecam, za drugą fani autorki nie powinni być rozczarowani.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sarah Lark - Saga Nowozelandzka

Literatura erotyczna - Raczej post 18+ ;)

Rick Yancey - Piąta Fala "Bezkresne morze"