"Milcząca dziewczyna" - Tess Gerritsen
Jak już raz wspomniałam na łamach tego bloga, Tess Gerritsen jest moją ulubioną autorką z gatunku thrillera medycznego. Jej książki to doskonali kompanii podróży oraz wieczorów, gdy można rozkoszować się trzymającą w napięciu, dobrze napisaną powieścią.
"Milcząca dziewczyna" to kolejna z serii przygód detektyw Jane Rizzoli oraz patolog Maury Isles. Kolejna, która lekko nawiązuje do poprzednich, więc można ją czytać jako osobną pozycję. Można, choć dla fanów tej serii nie polecam - mi zdradziła zakończenie poprzedniej części, której nie miałam jeszcze okazji dorwać w moje łapki.
Napisana jest dobrze. Typowym dla autorki stylem, z krótkimi rozdziałami, prostymi zdaniami i tłumaczeniem zawiłych kwestii związanych z medycyną sądową - chociaż tutaj było ich bardzo mało. Czyta się przyjemnie i pozwala się wyłączyć - i bardzo dobrze, bo około 100 stron przeczytałam stojąc w malutkim busiku relacji Katowice - Kraków.
Fabuła nawiązuje do zbrodni, która wydarzyła się w bostońskim Chinatown 19 lat wcześniej, gdy szalony kucharz wymordował obsługę i gości restauracji, a następnie sam popełnił samobójstwo.
W każdą rocznicę zbrodni, osoby w jakiś sposób przez nią poszkodowane otrzymują neurologii krewnych, którzy wtedy zginęli oraz dziwnie brzmiące listy, że tajemnica nie została rozwiązana.
W tej części jest bardzo mało faktów medycznych. Patologia pełni tu rolę mało ważnego tła. Główny nacisk położony został na badanie śladów z przeszłości i łączenie pozornie niezwiązanych informacji. Pozycja została okraszona chińskimi zwyczajami, wierzeniami, bajkami, oraz w dużej mierze sztuką walki.
Mimo całkiem zgrabnego poprowadzenia akcji cała pozycja lekko rozczarowuje. Dałam jej ocenę 6/10, gdyż spodziewałam się czegoś lepszego po tej autorce.
Niemniej, dla fanów serii jest warta polecenia.
Komentarze
Prześlij komentarz