Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2014

Mała Matura - Janusz Majewski

Obraz
Mała Matura leżała na mojej półce od dobrych paru lat. Jeszcze na dwudzieste któreś urodziny dostałam ją od mojej przyjaciółki z rekomendacją, że to super książka w stylu uwielbianej przeze mnie Madame Libery.   W końcu udało mi się po nią sięgnąć i jedyne czego żałuję, to to, że nie zrobiłam tego wcześniej. Mała Matura to historia dojrzewania w burzliwym okresie XX wieku. Autor opisuje dzieje rodziny Taschke - najpierw koncentrując się chwilowo na ojcu - Tadeuszu, potem jego żony Marii, a wreszcie opisując dzieciństwo i dojrzewanie ich syna i głównego bohatera książki Ludwika. Mimo ulokowania akcji w obrębie drastycznych momentów w historii Europy, autor w swych opisach nie epatuje krwią, a przemoc jest wyważona. Poznajemy również historię dwudziestego wieku z punktu widzenia jej biernych uczestników. Ja dowiedziałam się wielu nowych rzeczy o których nie miałam pojęcia, takich jak fakt, że Lwów przechodził z rąk sowieckich w niemieckie, by powrócić w sowieckie i jak w t

Czerwony Rynek - Stephen Carney

Obraz
Czym jest "czerwony rynek"? Pisarz wyjaśnia to we wstępie, zestawiając ze sobą rynek biały, czarny i szary oraz opisując tytułowy czerwony, jako twór zupełnie inny od pozostałych trzech i rządzący się swoimi prawami. Jest to rynek, na którym sprzedaje się ludzkie tkanki, czy to w postaci krwi, włosów, jajeczek czy też narządów. Rynek nie do końca uregulowany przepisami i pozostawiający margines na sporo działań przestępczych. Tematyka książki jest bardzo ciekawa, jej oddanie jednak pozostawia pewien niedosyt. Autor głównie skupia się na Indiach,  w zarysie przedstawia sytuację w USA i na Cyprze, trochę nawiązuje do Chin i praktycznie ignorując resztę świata. Mamy więc w książce opis czerwonego rynku ale głównie w Indiach. Autor opisuje jaki wpływ ma handel swoim ciałem lub tkankami na mieszkańców i w jaki sposób są oni "wyzyskiwani" przez bogatszych mieszkańców głównie Zachodu. To zamknięcie w ramach raptem jednego kraju moim zdaniem znacznie spłyca siłę dzi

Chemia Śmieirci - Simon Beckett

Obraz
Po pierwszą książkę w cyklu o lekarzu Davidzie Hunterze autorstwa Simona Bekcetta - Chemię Śmierci sięgnęłam zachęcona entuzjastycznymi komentarzami znajomych oraz ludzi na forum o książkach. Książkę przeczytałam, ale mnie nie porwała. Powiem tak, w tej tematyce czytałam już lepsze i spodziewałam się czegoś ciekawszego z lepiej zbudowaną fabułą o żywszej akcji. Pan Simon Beckett to brytyjski dziennikarz i pisarz. Chemię Śmierci , która przyniosła mu międzynarodowy rozgłos napisał po wizycie na słynnej "Trupiej Farmie" - czyli specjalnym ośrodku naukowych Uniwersytetu Tennesse w którym naukowcy badają etapy rozkładania się zwłok w różnych warunkach. Część uzyskanych w czasie tej wizyty i zapewne późniejszego researchu informacji autor przeniósł na karty książki. Całość zaczyna się od znalezienia w lesie, obok małego angielskiego miasteczka, przez dwóch chłopców zwłok, które miały skrzydła. Akcja powoli się rozwija, chociaż na początku książki hamują ją liczne n

Ziarno Prawdy - Zygmunt Miłoszewski

Obraz
Pierwszy kryminał Pana Zygmunta Miłoszewskiego z prokuratorem Szackim zachwycił mnie nie tylko fabuła, ale również postacią głównego bohatera, mającego swoje wady, inteligentnego pracoholika, prokuratora Teodora Szackiego. Było to "Uwikłanie", które oceniłam bardzo wysoko. Potem jakoś tak dziwnie się złożyło, że ciągle próbowałam zabrać się za "Ziarno prawdy" niestety bezskutecznie. W końcu jednak przeczytałam tę książkę i zdecydowanie było warto. To kolejny kryminał autorstwa Pana Miłoszewskiego napisany piękną polszczyzną i dopracowany w drobnych detalach. Nie ma tutaj miejsca na spłycanie historii albo upraszczanie jej dla odbiorcy. Pan Miłoszewski serwuje nam literacką ucztą z ciekawą zagadką kryminalną i pełnokrwistymi bohaterami. Akcję osadza we współczesnej Polsce wplatając w tekst liczne nawiązania do współczesnej kultury, a także historii. Akcja "Ziarna prawdy" toczy się w Sandomierzu. Po życiowej wolcie Teodor Szacki opuścił uk

Beksińscy - Magdalena Grzebałowska

Obraz
Gdy przeczytałam na stronie wydawnictwa o tym, że powstaje książka o Zdzisławie Beksińskim oraz jego synu Tomaszu, wiedziałam, że będzie to jedna z pozycji, które muszę kupić.  Nazwisko autorki nic mi nie mówiło. Nie czytałam jej reportaży ani biografii księdza Tisznera. Po lekturze "Beksińskich" chylę czoła przed Panią Magdaleną, której prywatne zdanie prawie zniknęło w książce, zostawiając na pierwszym miejscu bohaterów, ich słowa i czyny.   Pierwszy raz gdy zobaczyłam obrazy Pana Zdzisława Beksińskiego, jeszcze jako nastolatka, byłam zachwycona. Wywarły one na mnie ogromne wrażenie. Był to czas mojej rodzącej się fascynacji muzyką gotycką i związaną z niej subkulturą, więc obrazy Pana Zdzisława idealnie wpisywały się w moje ówczesne pojęcie estetyki. Nie interesowało mnie jednakże jego życie prywatne, gdyż wolałam aby to jego obrazy przemawiały. Przyznaję natomiast, że jeśli chodzi o jego syna, przez bardzo długi czas byłam totalną ignorantką i nie miała