Samolot bez niej - Michael Bussi
Początek jest świetny. Grudzień 1980 roku. Ze Stambułu do Paryża leci samolot. Na jego pokładzie jedna z tureckich Stewardess cieszy się na cztery dni w stolicy Francji i wiążące się z tym możliwości. Samolot wpada w turbulencja, a nowo poznana bohaterka stara się panować nad panikującymi pasażerami. Nagle następuje katastrofa - samolot rozbija się o zbocze góry Mount Terrible na granicy francusko-szwajcarskiej. Stewardesa ginie jako pierwsza, po niej płoną pozostali pasażerowie. Akcja przenosi się 18 lat później. Paryż. Detektyw Credule Grand Duc planuje samobójstwo. Po latach śledztwa utknął w martwym punkcie i nie widzi już sensu w dalszym życiu. Na chwilę przed przyłożeniem sobie pistoletu do skroni doznaje jednakże objawienia i rozwiązuje zagadkę, która prześladowała jego oraz rodziny Vitral oraz de Carville przez 18 lat - kto przeżył Lyse-Rose czy Emilie. Następujące strony to skoki z przeszłości w teraźniejszość. Przeszłość poznajemy na podstawie dziennika Credule'a,