Stan Zdumienia - Ann Patchett

Sięgnęłam po tę pozycję zaintrygowana ciekawych opisem i zachęcona wieloma pozytywnymi opiniami na jej temat

Książka zaczyna się ciekawie. Oto pani farmakolog Marina, dowiaduje się od swojego szefa, a zarazem sekretnego kochanka - pana Foxa, że jej kolega z pracy oraz przyjaciel zmarł w czasie wyprawy do Amazonii. Anders Eckmann miał zdyscyplinować doktor Swenson, która od lat prowadzi badania nad tajemniczym lekiem, w sekretnym laboratorium w dżungli. Jednakże jego wyprawa nad brzegi Amazonki nie przyniosła pożądanego rezultatu, a tylko wszystko skomplikowała.

Marina, ma swoje własne nudne życie, w które nawet romans z przełożonym nie wnosi kolorów. Najbliższą jej osobą jest jej zmarły przyjaciel - jego śmierć jest dla niej wstrząsem. Nie tylko musi przyjąć na siebie ciężar powiadomienia wdowy po Andersie i jego trzech synów, lecz również trawią ją wyrzuty sumienia, że to ona mogła wyruszyć do Amazonii zamiast niego.

I w końcu wyrusza. Zostaje wysłana do Brazylii, aby porozmawiać z doktor Swenson i sprowadzić ciało Andersa do USA. Podróż budzi w niej koszmarne wspomnienia, zarówno dzieciństwa jak i pracy z doktor Swenson.

Od rozpoczęcia podróży, sama książka zaczyna się robić dziwna. Postępowanie bohaterki jest chaotyczne i bezmyślne - telefon satelitarny zostawia w walizce, a jego instrukcję w bagażu podręcznym. Jej działania nie pasują do osoby, która twardo stąpa po ziemi i prowadzi skomplikowane badania farmakologiczne. Koszmary senne są dla niej wystarczającym powodem, aby wyrzucić do kubła lek przeciw malarii.

Mimo jej chaotycznych działań i roztrzepania jednak wszystko jej się udaje i finalnie trafia do doktor Swenson. Będąc w środku dżungli w dalszym ciągu popełnia błędy, które nikomu z nam zapewne nie przytrafiły by się dwa razy - gubi kolejny bagaż z kolejnym telefonem, traci wszystkie swoje ubrania, ubrudzona od krwi kąpie się w mętnej rzece, w której nie wiadomo co czai się pod powierzchnią.
Mimo całej tej bezmyślności i roztrzepania bohaterce udaje się nawiązać kontakt z lokalnym ludem, wzbudzić sympatię badaczy i szacunek doktor Swenson. Zostaje również dopuszczona do tajemnicy leku  i zaczyna testować jego składowe na sobie.

Cała kwestia laboratorium w dżungli, tajemniczego leku, ukrywania się oraz wszelkie wydarzenia, które mają miejsce daleko od cywilizacji zachodniej naszpikowane są w mojej opinii sporą dawką absurdu.Tak jakby, autorka chciała pokazać, że wyzbycie się norm cywilizacyjnych i logicznego myślenia jest jedyną opcją na przeżycie w dżungli. Z drugiej strony, wyrywa Marinę brutalnie z nowo poznanego szczęścia jakim jest życie zgodnie z naturą i zmusza ją do przeprowadzania operacji chirurgicznych w polowych warunkach.

Sama historia mnie nie przekonała. Momentami była niezwykle irytująca, a główna bohaterka nie wzbudziła mojej sympatii.
Mimo dobrego stylu, "leniwego" sposobu opowiadania, wielu ciekawych opisów i próby stworzenia pewnej książkowej magii, oceniam książkę jako średnią.

5,5/10

Komentarze

  1. Jest to książka, którą chcę przeczytać od dawna. Słyszałam wiele pozytywnych opinii i prawdę mówiąc Twoja recenzja jest pierwszą, która nie opisuje książki jako rewelacyjnej. Dlatego jeszcze bardziej zaintrygował mnie ten tytuł i jestem ciekawa jak przypadnie do gustu mnie samej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że moje oczekiwania w stosunku do tego tytułu były za wysokie. Warto doczytać do końca, nawet jakby w połowie zaczęła nudzić ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Literatura erotyczna - Raczej post 18+ ;)

Rick Yancey - Piąta Fala "Bezkresne morze"

Elias Canetti - Auto da Fe