Zapisane w Kościach - Simon Beckett

To druga książka tego autora, po którą sięgnęłam. Pierwsza, bestsellerowa "Chemia śmierci" niezbyt mnie przekonała, głównie dlatego, że domyśliłam się kto zabił sporo przed końcem. Autor, chyba ma problem z wątkiem kryminalnym, bo w przypadku tej pozycji, domyśliłam się tego już po przeczytaniu około 20% tej pozycji, ale i tak udało mu się mnie zaskoczyć pod koniec :)

 Po przeczytaniu "Stulecia detektywów" miałam ochotę na thriller medyczny, najlepiej z antropologiem sądowym albo patologiem jako głównym bohaterem. Cały cykl Tess Gerritsen już dawno za mną, cykl o patologach Robina Cooka jakoś mi nie pasował, chciałam czegoś europejskiego. Beckett pasował idealnie.

To co w "Zapisane w Kościach" jest najciekawsze, to klimat powieści. Wszystko toczy się na Hebrydach - wyspach położonych obok północno - zachodniego wybrzeża Szkocji. Zimnych, mało zaludnionych kawałków lądu, targanych sztormami z reliktami gaelickiego osadnictwa.
Akcja powieści toczy się na wyspie Runa. Wyspę zamieszkuje mała, zamknięta populacja w której wszyscy się znają. Z lądem, a raczej z większą wyspą Lewis istnieje tylko morskie połączenie - czy to prom czy prywatny jacht. Na wyspie są pozostałości dawnych cywilizacji i kultur jak kurhany, oraz trochę współczesnych opuszczonych chat. Pagórki, skały, deszcz i szare niebo. Do tego przeszywające zimno.

David Hunter, antropolog sądowy, którego znamy z poprzedniej książki, zostaje wysłany na Runę aby wyjaśnić dziwny przypadek. W starej opuszczonej chacie zostały znalezione prawie całkowicie spalone zwłoki - nietknięta jest tylko jedna dłoń i stopa, reszta to sczerniałe od ognia kości i proch.
Zwłoki przypominają ofiarę mitycznego samozapłonu, z czym nie może zgodzić się główny bohater. Po przeprowadzeniu serii badań znajduje dowód, że to ofiara morderstwa. Zostaje wezwana ekipa badawcza, ale niestety sztorm odcina w tym momencie wyspę od świata.

Bohater działa w polowych warunkach, walcząc z niesprzyjającą aurą oraz z mnożącymi się wypadkami. Zostaje znaleziona kolejna ofiara, tym razem całkiem nowa i lekarz oraz policjanci zdają sobie sprawę, że na wyspie jest morderca, którym może być każdy członek tej małej populacji.

Dalszy rozwój akcji i finał książki zdecydowanie zasługują na uwagę i to, aby ją przeczytać.
To udany, trzymający w napięciu thriller medyczny. Znacznie lepszy od pierwszej części.
7/10

Komentarze

  1. Przeczytałam wszystkie książki z tej serii i muszę przyznać, że bardzo mi się podobały :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Sarah Lark - Saga Nowozelandzka

Literatura erotyczna - Raczej post 18+ ;)

Rick Yancey - Piąta Fala "Bezkresne morze"