Gniew - Zygmunt Miłoszewski

Moje oczekiwanie na "Gniew" nie było zbyt długie. Poprzednią powieść z cyklu o prokuratorze Szackim przeczytałam przed paru miesiącami, więc nie czułam niedosytu z powodu braku kolejnych przygód tego bohatera.
Do "Gniewu" podeszłam raczej na chłodno, nie rozczarowałam się, ale też nie zachwyciłam za bardzo.
Ostatnia część o Teodorze Szacki  bardziej mi przypominała "Uwikłanie" niż w mojej ocenie genialne "Ziarno prawdy". Mimo ciekawej historii, całość wydała mi się dosyć chaotyczna, a zakończenie zbyt szybkie i zbyt banalne w stosunku do reszty książki, na dodatek otwarte, więc pozwala na wiele domysłów.

Akcja "Gniewu" osadzona jest tym razem w Olsztynie w 2013 roku. Każdy rozdział poprzedza krótka informacja nt. wydarzeń w Polsce, na świecie oraz lokalnych danego dnia. Teodor Szacki "ustatkował" się u boku swej konkubiny, w której domu zamieszkał wraz z 16letnią już Helą (jego córką). Marzy o wielkiej sprawie, gdyż meczą go łatwe do rozwiązania przypadki, którymi się zajmuje.
Akcja nabiera rozpędu, gdy okazuje się, że tak naprawdę szkielet, który został znaleziony w bunkrze obok szpitala, nie należy do zmarłego po wojnie "Niemca", a jest całkiem świeży, bo raptem tygodniowy. Teodor Szacki ma wreszcie sprawę, na którą czekał. Ciekawą i wymagającą.
Bardzo ważny temat tej książki to przemoc domowa - autor nawiązuje do niej wielokrotnie i uwypukla ten problem.

Ale to wszystko pojawia się później. Gdyż najpierw autor serwuje czytelnikom wstęp, po którym każdy fan Teodora Szackiego na pewno nie odłoży "Gniewu" na półkę - ale o tym, najlepiej przekonać się samemu :)

To co jest wspaniałe u Miłoszewskiego to oczywiście język i styl. Książkę czyta się niezwykle przyjemnie. Genialne operowanie językiem polskim, wypowiedzi i język bohaterów dopasowane do ich wieku, zawodu i charakterów. Świetne opisy lokalizacji oraz oddanie lokalnego kolorytu  miasta z dużą dbałością o szczegóły. Całość napisana dynamicznie, przez co czyta się szybko. Autor dorzuca sporo odniesień do autentycznych wydarzeń na świecie oraz nawiązuje wielokrotnie do obecnych trendów i kultury popularnej, przez co akcja sprawia niezwykle realne wrażenie. Do tego ciekawie skonstruowany wątek kryminalny i niesztampowa zbrodnia, okraszone badaniem sprawy przez zakład medycyny sądowej sprawiają, że ciężko było oderwać się od książki.
Szczególnie zbrodnia związana z odnalezionym szkieletem jest przerażająca, opis sposobu zamordowania ofiary wywołuje ciarki.

Całość jest niezła. Zapewniła mi sporą rozrywkę i na pewno polecę tę książkę znajomym. Dla fanów twórczości Pana Zygmunta to pozycja obowiązkowa, dla miłośników kryminałów na pewno będzie stanowiła ciekawą lekturę, nawet w oderwaniu od pozostałych części.
Gdyby nie to słabsze zakończenie i parę niewyjaśnionych kwestii, moja ocena byłaby na pewno wyższa.
7/10


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sarah Lark - Saga Nowozelandzka

Literatura erotyczna - Raczej post 18+ ;)

Rick Yancey - Piąta Fala "Bezkresne morze"