Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2014

Richelle Mead - Akademia Wampirów w Szponach Mrozu

Obraz
To będzie krótka recenzja. Przeczytałam drugą część Akademii Wampirów, gdyż wg. różnego rodzaju portali czytelniczych miała ona być znacznie lepsza niż pierwsza. Ja mam wręcz odwrotne uczucia. Znamy juz cała klasyfikację wampirów i ich specjalne zdolności, więc odpada element zaskoczenia. Sama historia nie jest tak ciekawa jak w części pierwszej. Na plan pierwszy wysuwają się praktycznie problemy bohaterek jak - rozwój romansu Lisy oraz rozterki Rose związane z facetem, którego kocha oraz konflikt z matką. Obok tego, gdzieś z boku rozwija się akcja i historia, która miała stanowić "kręgosłup" książki - zabójstwa rodzin królewskich wampirów przez bandy Strzyg i ludzi.  Końcówka jest krwawa i brutalna, le przytłoczona przez "teenage drama" która zdominowało tę książkę. Bardzo szybko się czyta, ale to tylko pusta rozrywka. 4,5/10

Richelle Mead - Akademia Wampirów

Obraz
Po książkę sięgnęłam tylko dlatego, ze spodobał mi się trailer filmu na jej podstawie. Mimo mojej dużej fascynacji książkami o wampirach ostatnio wyszło tego tyle, że większość pomijam w strachu przed kolejnym pustym czytadłem. Po entuzjastycznych recenzjach spodziewałam się po tej pozycji więcej, okazało się jednak, że to kolejna prosta powieść dla nastolatków. Autorka tworzy zupełnie nowe rodzaje wampirów, mamy tutaj: dampiry - pochodzące ze związku dampira z morojem,  nie mogące rozmnażać się między sobą pół ludzie - pół wampiry, które pełnią rolę strażników moroi. Nie piją krwi, nie przeszkadza im światło. Mają tylko trochę lepszy wzrok niż ludzie i lepszy refleks. Oczywiście są śmiertelne i łatwo je zabić. moroje - wampiry żywiące się krwią, ale śmiertelne (!) starzeją się i umierają. Na co dzień wykorzystują magię, nie mogą się bronić, mogą się rozmnażać. Nie lubią światła, ale ich nie zabija. Jest tu pełno zwykłych wampirów oraz rodziny królewskie..... łatwo je zabi

Joanna Bator - Ciemno, prawie noc.

Obraz
Wiązałam z tą książką ogromne "literackie" nadzieje. Spodziewałam się czegoś super, co mnie złapie i nie pozwoli się oderwać. Znam Panią Bator z artykułów publikowanych w nieistniejącym już Bluszczu. Dodatkowo nagroda Nike sprawiła, że potraktowałam tę książkę jako pewniaka na wysoką ocenę i świetną rozrywkę.... Jakież było moje rozczarowanie. Zawartość zapowiada się świetnie - reporterka gazety wraca do miasta swojego dzieciństwa aby napisać artykuł o zaginionych dzieciach. Do tego wszystkiego dochodzi tajemnica pochówku Księżnej Daisy oraz zamku Książ. Wydaje się ciekawe, ale nie jest. Przy okazji lektury przeczytałam wywiad z autorką - kilka jej opinii z wywiadu znalazłam następnie w książce. Zdegustowało mnie to, gdyż niektóre zdania pojawiły się w formie 1:1. Za dużo tutaj powtórzeń prawie wszystkiego - autorka na upartego ciągle wraca do pewnych wątków i sformułowań, wspomina pewne zdarzenia i wypowiedziane zdania. Uparcie trzyma się pewnych słów i krąży wok

Ewa Stachniak - Katarzyna Wielka - Gra o Władzę

Obraz
Wraz z początkiem roku sięgnęłam do moich książek na temat Katarzyny Wielkiej. Mamy obie pozycje wydane przez Znak. Początkowo sięgnęlam po powieściową historię Katarzyny Wielkiej. Obecnie czytam również wersje naukową, ale to niej wrócę gdy skończę :) Katarzyna Wielka - Gra o Władzę autorstwa Ewy Stachniak (wbrew nazwisku i korzeniom autorki, oryginał jest w języku angielskim, a ta pozycja akurat jest tłumaczona) przedstawia losy Katarzyny z punktu widzenia bliskiego jej obserwatora. Główną bohaterką jest Polka - Barbara, a raczej Warwara Nikołajewna, która po śmierci ojca trafia pod opiekę Carycy Elżbiety Pietrowny. Jej losy początkowo są ciężkie, pracuje ponad siły i nie ma prawa do wyrażenia własnego zdania ani perspektyw poprawy jej losu, jednakże przypadkowe spotkanie z Kanclerzem Bestużewem odmienia wszystko diametralnie i Warwara zostaje szpiegiem Kanclerza i Carycy. Jako szpieg ma wgląd w miejsca i informacje niedostępne nawet dla władzy. Obserwuje przybycie

Kore - O chorych, chorobach i poszukiwaniu duszy medycyny - Andrzej Szczeklik

Obraz
Mój odbiór tej książki jest całkowicie subiektywny. Przez znaczną część mojego życia marzyłam o tym, aby zostać lekarzem. Kolejne olimpiady z Biologii i Chemii tylko przybliżały mnie do realizacji tego zamiaru, aby na około rok przed złożeniem papierów na wymarzonym Collegium Medicum wszystko zadrżało w posadach i poszłam w zupełnie innym kierunku. Od tego czasu prześladuje mnie niespełniony sen o medycynie. Mimo braku w codziennej pracy białego kitla i stetoskopu staram się "romansować" jak najwięcej z przedmiotem moich długoletnich pragnień - oglądam filmy dokumentalne, seriale o lekarzach, czytam książki związane z medycyną - naukowe i popularnonaukowe, dokształcam się w internecie i poznaję słownictwo medyczne. Obok "Kore" Pana Szczeklika trochę chodziłam. Nie mogłam się zdecydować na zakup, aż w końcu skuszona promocyjną ceną i przykładowym rozdziałem włożyłam ją do wirtualnego koszyka. Gdy zaczęłam czytać wiedziałam, że wybór był słuszny. Książka j

W otchłani mroku - Marek Krajewski

Obraz
To ostatnia (póki co) wydana przez Marka Krajewskiego książka z cyklu o Edwardzie Popielskim. Stanowi ona kontynuację "Rzek Hadesu" i chociaż powieści Pana Krajewskiego zwykle ukazują się z zaburzoną chronologią czasową, co pozwala czytać je nie po kolei, tutaj jest wyjątek. Zdecydowanie lepiej sięgnąć najpierw po "Rzeki Hadesu", aby nie psuć sobie zabawy. Mamy rok 1946, powojenny Wrocław jest miastem, które powoli dźwiga się z ruin. Wszechobecni agenci UB, okupująca Armia Czerwona, ludność wygnana ze Wschodu i gdzieniegdzie niedobitki poprzednich mieszkańców miasta. Do Edwarda Popielskiego przychodzi profesor Stefanus z prośbą o przeprowadzenie śledztwa wśród uczniów Gymnasium Subterraneum - podziemnej uczelni, w której dwóch profesorów naucza małą grupkę młodzieży historii, języków klasycznych i filozofii. Pan Popielski ma znaleźć agenta UB, który donosi na uczniów i nauczycieli. Śledztwo jest poplątane i prowadzi w "otchłanie mroku" pełne