Paula Hawkins - Dziewczyna z Pociągu


Patrząc na wydanie "Dziewczyny z pociągu" jedną z pierwszych rzeczy na które zwraca się uwagę jest rekomendacja samego króla horrorów - Stephena Kinga - z informacją, że nie mógł się oderwać od powieści. To jedna z informacji, która na pewno wywindowała tą książkę wysoko we wszelkich rankingach sprzedażowych.
Ostatnio ten thriller zyskał nawet tytuł najlepszej książki roku w kategorii "Kryminał i Thriller" na portalu "Goodreads".

Moim pierwszym wrażeniem po rozpoczęciu lektury było, dziwne deja vu. Styl oraz budowa książki przypomina mi mieszkankę "Zaginionej dziewczyny" Gilian Flynn z "Zanim Zasnę" S.J. Watson. Akcja przedstawiana jest w ujęciu teraźniejszym, ale są też przesunięte o parę miesięcy retrospekcje. Jednakże w przeciwieństwie do "Zaginionej dziewczyny" postaci w książce Pani Pauli Hawkins są płaskie i schematyczne. Nie rozwijają się, ani nie zmieniają. Główna bohaterka - Rachel - jest jedną z najbardziej wkurzających postaci książkowych z jakimi się zetknęłam. Przegrała swoje życie, przez szereg złych decyzji i uzależnienie od alkoholu. Mimo, że wie, że ma problem z piciem, brnie dalej w nałóg i popełnia kolejne błędy.

Rachel jest tytułową "Dziewczyną z pociągu" - codziennie przemierza trasę z małego miasteczka do Londynu i obserwuje mieszkańców domu obok torów gdzie pociąg przystaje - którym nadaje imiona Jason i Jess. Wymyśliła im biografie i historię, a dziwne zachowanie Jess pewnego dnia wytrąca Rachel z równowagi, co powoduje że pijana wysiada tego wieczoru na stacji w miasteczku. Parę dni później Rachel dowiaduje się z gazety, że Jess zaginęła tego samego wieczoru, którego miała miejsce jej ostatnia pijacka przygoda.
I w tym miejscu zaczyna się właściwa akcja kryminalna, która trzyma czytelnika w napięciu prawie do samego końca.

Wątek kryminalny jest ciekawy i sprawia, że ciężko oderwać się od tej książki. Nie jest jednak odkrywczy ani nowatorski. Wszystko to już było. Do tego, co w mojej opinii obniża ogólną ocenę, to właśnie wykreowane postaci. Trudno się w jakikolwiek sposób z nimi zidentyfikować. Nie ma wśród bohaterów nikogo pozytywnego ani specjalnie budzącego sympatię.

Książkę przeczytałam szybko, było OK ale jej wysokie oceny moim zdaniem są zdecydowanie na wyrost.
2/5


.



Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Literatura erotyczna - Raczej post 18+ ;)

Rick Yancey - Piąta Fala "Bezkresne morze"

Elias Canetti - Auto da Fe