Magda Stachula - Idealna

To debiut nowej polskiej autorki. Dosyć mocno promowany przez wydawnictwo. Skusiłam się na ebooka w promocyjnej cenie i nie żałuję. Zazwyczaj boję się debiutów, bo nie wiem czego się spodziewać. Tym razem dostałam to co obiecywała okładka. Dobrą rozrywkę, wartką akcję i ciekawą historię i ciekawe miejsca akcji - Kraków i Pragę
Od razu po przeczytaniu moja ocena była sporo wyższa, ze względu na to, że książka naprawdę mnie wciągnęła, przeczytałam ją błyskawicznie. Jednakże po paru godzinach a potem dniach entuzjazm opadł i zaczęłam dostrzegać niedopatrzenia autorki. Co nie zmienia jednak faktu, że książka jest ciekawa i dobrze się ją czyta.

Główną bohaterką jest Anita, 34 latka rozpaczliwie pragnąca dziecka. W tym celu co trzy miesiące odwiedza klinikę płodności, prowadzi kalendarzyk, nie pije alkoholu, a mąż jest dla niej interesujący tylko w dni, w które mogą powołać do życia potomka. Zajmuje się pozycjonowaniem stron, całe dnie spędza w domu z kotem, prawie nie wychodzi - gdy wyjdzie jest przestraszona. Aby zrekompensować sobie obcowanie z ludźmi obsesyjnie śledzi nagrania z kamer ulicznych, a konkretnie z praskiego tramwaju. Obserwuje innych ludzi i przywiązuje się do nich bardziej niż do męża. Jest zafascynowana rudowłosą dziewczyną i jej chłopakiem w typie artysty, którego nazywa Zo. Wie kiedy stoją na praskim przystanku tramwajowym i wtedy koniecznie patrzy w ekran, aby zobaczyć co u nich słychać.
Jej relacje z mężem są w stanie rozsypki. Perfekcjonistka zmieniła się w bałaganiarę, uczuciowa żona w zimną kobietę, która nie potrafi wyrażać uczuć ani rozmawiać z mężem. Żyją razem, ale praktycznie obok siebie. Anita przegląda komputer męża, gdy ten udaje że śpi. Codzienność jest podyktowana staraniom o dziecko i tragizowaniu Anity, że jeszcze go nie ma. 

Jej mąż Adam też żyje obok żony. Kiedyś ją kochał i podziwiał, teraz nie wie co  myśleć o ich wspólnym życiu i przyszłości. Ucieka z domu wcześniej, nie interesuje się życiem żony, a seks pod dyktando kalendarzyka traktuje mechanicznie i coraz bardziej oddala się od Anity. Nie rozumie jej i uważa, że ta zdecydowanie przesadza. Tą sytuację wykorzystuje ta trzecia, czyli Marta, będąca kolejną bohaterką historii, która bardzo łatwo wciąga Adama w romans.

Jest jeszcze Eryk, rzeźbiarz i malarz, poznajemy jego codzienność.

Historie tych czterech osób powoli zaczynają się zazębiać i dowiadujemy się jakie są łączące ich związki. Akcja nabiera tempa wraz z kolejnymi tajemnicami i ich wyjaśnieniami. Trudno się oderwać od tej książki, gdyż koniecznie chcemy się dowiedzieć dlaczego i co będzie dalej.
Czyta się bardzo szybko i to naprawdę dobry kawał rozrywki.

3/5


Moje zastrzeżenia (mogą zawierać spojlery)
Pierwsza ocena była entuzjastyczna. Czasem mi się tak zdarza, ale już po kilku godzinach od lektury emocje opadły i zaczęła się analiza. 
Postaci nie budzą sympatii. Nie rozwijają się, ani nie ewoluują znacznie w trakcie książki. W zasadzie są takie same, a niektóre z ich działań raczej budzą zwątpienie.
Końcówka i rozwiązanie całej intrygi wydawało mi się zdecydowanie za szybko i za łatwo ucięte, spodziewałam się czegoś lepszego, jakieś większej dramy.
Kwestia braku dziecka i prowadzenia kalendarzyka przez Anitę po zastanowieniu też w mojej opinii nie została do końca przemyślana przez autorkę, jeśli ktoś tak obsesyjnie planuje potomka nie opiera obserwacji swojego ciała tylko na matematycznych wyliczeniach kiedy przypada owulacja, a stosuje jeszcze parę dodatkowych metod.

Nie zmienia to faktu, że chętnie przeczytam drugą powieść Pani Stachuli :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sarah Lark - Saga Nowozelandzka

Literatura erotyczna - Raczej post 18+ ;)

Rick Yancey - Piąta Fala "Bezkresne morze"