Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2016

Katarzyna Puzyńska - Więcej czerwieni

Obraz
"Więcej czerwieni" to druga książka z Lipowskiego cyklu Katarzyny Puzyńskiej. Wpływy Camili Lacbkerg są w niej mniej wyczuwalne, za to postaci nabierają bardziej realnych cech, a intryga kryminalna ocieka krwią. Czytając książki po kolei, widać, że autorka rozwija się z powieści na powieść. W drugiej części cyklu akcja toczy się w ośrodku wypoczynkowym"Słoneczna Dolina" nad jeziorem Bachotek, oraz w sąsiadujących miejscowościach - Lipowo oraz Kolonia Żabie Doły. Na poboczu zostają znalezione zwłoki dwóch mieszkanek Kolonii Żabie Doły. Obie okaleczone w dziwny sposób, przed zabiciem przetrzymywane i torturowane. Powoli dołączają do nich kolejne ofiary z podobnym modus operandi. Sprawa komplikuje się, gdy okazuje się, że wszystkie ofiary chodziły do jednej klasy w lokalnej szkole. Policja - głównie Daniel Podgórski i charakterystyczna komisarz Kopp prowadzą śledztwo napotykając na milczenie, niedomówienia i wzajemne oskarżenia. Podejrzewają działania sery

Lauren Groff - Fatum i Furia

Obraz
Książka o której było bardzo głośno. Obsypana nagrodami i pozytywnymi recencjami, bestseller w Stanach który zauroczył nawet prezydenta Obamę. Rozbudziła we mnie wielkie nadzieje, które na szczęście zaspokoiła. Czytałam Fatum i Furię długo, a to dlatego, że napisana jest pięknym językiem który należy smakować jak najlepsze pralinki. Jest intensywna. Ma w sobie miłość, kłamstwa, sztukę, szaleństwo artystów, Nowy Jork i codzienność. To historia o małżeństwie, w której ktoś to od paru dobrych lat żyje w "zalegalizowanym" związku może odnaleźć fragmenty swojego życia. Nie chce podsumowywać tej książki, przytaczać biografii postaci ani ogólnego szkicu akcji.  To nie o to w niej chodzi. Tę historię się degustuje. Dla niektórych może wydać się pretensjonalna, dla mnie była idealnie wyważona między wzniosłością a trywialnością. Momentami lektura przypominała mi romantyzm magiczny Marqueza. Czas książki pędzie w zastraszającym tempie. Pierwsza część, bardziej skupiona

Katarzyna Puzyńska - Motylek

Obraz
Na forum z którego czerpię inspiracje literackie pojawiła się całkiem niedawno dyskusja na temat polskich kryminałów. Oprócz uwielbianego przeze mnie Miłoszewskiego szczególnie chwalona była również Katarzyna Puzyńska.  "Motylek" przypominał mi momentami Camillę Lackberg, szczególnie ze względu na pewne analogie związane z miejscami i postaciami książki. Miejsce akcji to Lipowo - mała miejscowość turystyczna, która ożywia się głównie latem (polska Fjalbacka?) Główna bohaterka żeńska, to Weronika Nowakowska - która po rozwodzie z mężem kupiła wiedziona impulsem stary dworek i wprowadziła się do niego uciekając z Warszawy (podobnie do Eriki Falck, która zostawiła duże miasto i wróciła do Fjalebacki). Bohater męski to lekko pulchny szef posterunku Daniel Podgórski (kogo wam on przypomina?), który na dodatek nawiązuje romans z Weroniką. Jest jeszcze troje policjantów - którzy też przypominają załogę z książek Pani Lackberg oraz matka Daniela, która się wszystkimi opiekuje i

Kamila Sławińska - Nowy Jork przewodnik niepraktyczny

Obraz
Wyruszając do Nowego Jorku chciałam poznać miasto ze strony bardziej mieszkańca niż przeciętnego turysty. Oczywiście odklepałam najważniejsze miejsca jak Empire State Building, WTC czy Central Park. Ale zależało mi też na czymś bardziej dla insiderów. Dlatego mimo posiadania różnych książek na temat miasta i jego historii, jak i przewodników skusiłam się również na pozycję autorstwa Pani Kamili Sławińskiej. Była to pierwsza książka o NY jaką zaczęłam czytać, co z perspektywy czasu wydaje mi się pomyłką. Jak określił to mój kolega, autorka przez część książki nie może się zdecydować czy jest Carrie Bradshaw czy Audrey Hepburn. Styl początkowo jest dziwny, trzeba się w niego wgryzać i oddzielać ziarna od plew. W tym wypadku jednak im dalej w las, tym lepiej. Po naprawdę ciężkim i nudnym początku, autorka trochę odpuściła filozoficznych wtrętów i zaczęła opisywać miasto widziane oczami kogoś ze środka. Zgodnie z rekomendacją autorki wybrałam się na Rosevelt Island, na którą jedz