Mnich - George Matthew Lewis

Dawno temu, pod koniec XX wieku w drugiej klasie liceum przerabialiśmy Romantyzm.  Wśród książek o jakich traktował podręcznik przygodnie wspominany był również Mnich - George Matthew Lewisa jako przykład powieści gotyckiej. Wtedy nie sięgnęłam po dodatkowe lektury, wystarczyło mi to co zaproponowała nauczycielka. Na studiach zafascynował mnie "czarny romantyzm" w wydaniu niemieckim z jego przedstawicielami jak E.T.A. Hoffmann czy Novalis. Jeszcze później zgłębiając temat wampiryzmu w kulturze trafiłam na Polidoriego i Sheridana Le Fanu, ale Lewisa omijałam długo. Aż do 2017 roku.

Stwierdziłam, że mam ochotę na coś typowo gotyckiego na mroźne styczniowe wieczory. Wybór padł na Lewisa i jego Mnicha, szczególnie, że niedawno został wydany w ładnym formacie.
Wgryzienie się w książkę i styl autora jest trudne, szczególnie dla kogoś przyzwyczajonego do prozy współczesnej, której w ostatnim czasie czytam zdecydowanie więcej niż klasyki. Mnich to pod względem stylistycznym typowa powieść na przełomie klasycyzmu i romantyzmu. Autor opisuje wszystko dokładnie, a dygresyjne wątki ciągną się na kilkadziesiąt stron. Każdy zdarzenie musi być przedstawione z jego historią i tłem historycznym, a bohater przedstawiony od młodości po teraźniejszość. Nie ma nutki tajemniczości i nic nie jest pozostawione domysłom.
Mnich traktuje o dwóch rzeczach  - miłości i religii. Autor mocny cios wymierza zgromadzeniom zakonnym prezentując przewrotność i obłudę, jak również zepsucie oraz bezmiar zła, które rozwija się za klasztornymi murami. Pokazuje również meandry miłości i pożądania, dodając do historii sporą dozę erotyki.

Mnich opowiada kilka różnych historii, które łączą się ze sobą przez postaci bohaterów i ich powinowactwa. Dużo czerpie z różnych legend, romansu rycerskiego czy powieści awanturniczej.
Główny ciężar historii skupia się jednak na tytułowym mnichu Ambrosio - czyli opacie zakonu kapucynów - autor ukazuje go początkowo jako człowieka cnotliwego i gorliwie tępiącego wszelki występek. Gani życie w grzechu, nie tylko z ambony madryckiej katedry, ale również całkiem prywatnie. Śledząc kolejny rozwój historii autor ukazuje nam powolny upadek Ambrosia i jego odwrót od cnoty w kierunku coraz gorszych występków.
Morderstwa, gwałty, kazirodztwo, tortury, nienawiść i występna miłość to wszystko co znajdziemy w tej powieści.

Podobało mi się 3/5

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sarah Lark - Saga Nowozelandzka

Literatura erotyczna - Raczej post 18+ ;)

Rick Yancey - Piąta Fala "Bezkresne morze"