Erik Axl Sund - Obłęd

Będą spojlery:

Dawno nie czytałam tak nudnego kryminału.
Z jednej strony mamy epatowanie okrucieństwem jak i trudny temat pedofilii, wykorzystywania dzieci oraz rozdwojenia jaźni. Z drugiej strony śledztwo które posuwa się niezwykle wolno, mało wyraźnych bohaterów i nudną akcję. W zasadzie, skoro w książce mamy przedstawione 4 bohaterki, z czego jedna jest sprawcą wszelkiego zła, druga policjantką, trzecia psychologiem, a czwarta ofiarą wykorzystywania seksualnego w dzieciństwie z rozdwojeniem jaźni, to szybko się domyślimy co jest na rzeczy...

To pierwsza cześć trylogii, dlatego nic nie jest wyjaśnione. Nie wiadomo po co jest całe krzywdzenie i mordowanie małych chłopców, nie wiadomo co dzieje się z młodym chińskim chłopcem, który jest zamknięty w tajemniczym, wyciszonym i odciętym od świata pokoju w bloku - no ale są przecież okna z innych mieszkań, a z tego nie ma? To co jest grane? Po cholerę ktoś zastawia okna styropianem - to jest samo już podejrzane na odległość? Do tego tą złą jest kobieta, która w jakimś celu okalecza i morduje małych chłopców, a następnie podrzuca ich w różnych miejscach w mieście.
Zbrodnie ma wyjaśnić policjantka, nie doceniana przez przełożonych i ze skomplikowanym życiem prywatnym.
Policjantka spotyka Panią psycholog, za której sprawą poznajemy dziewczynę, która wykorzystywana w dzieciństwie przeżywa swoją traumę i opowiada o niej na nagranych kasetach. Szybko orientujemy się, która z bohaterem cierpi na rozdwojenie jaźni... Tym bardziej, że wydawca nie omieszkał dodać znaczku na okładce - oblicza Victorii Bergmann.

Historia mozolnie posuwa się do przodu. Nie ma przytupu ani wartkiej akcji historii kryminalnych. Sam element szoku też przechodzi wraz z rozwojem historii.
Całość kończy się w dramatycznym momencie, gdy odkryte zostają wszystkie karty co ma skłonić czytelnika do sięgnięcia po dalsze części.

Dziękuję, mnie nie skłoniło.

1/5

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sarah Lark - Saga Nowozelandzka

Literatura erotyczna - Raczej post 18+ ;)

Rick Yancey - Piąta Fala "Bezkresne morze"