Radek Rak - Baśń o wężowym sercu, albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli
Baśń o wężowym sercu to zbeletryzowana opowieść o Jakóbie Szeli i wywołanym przez niego powstaniu chłopskim w ujęciu baśniowo-fantastycznym. Rzecz czyta się jak gawędę, przypomina słowiańskie bajki Śpiewającej Lipki, które mama czytała mi w dzieciństwie, mimo tego, że nasycona jest przemocą, bólem i niesprawiedliwością.
Kanonicznie idealnie wpisała się w zeszłoroczny trend literatury "pańszczyźnianej" i degloryfikującej artystokratyczne dzieje Polski. Treściowo balansuje między historyczną prawdą, ale przechyla się w stronę fikcji. Autor umiejętnie żongluje gatunkami, bawi się nawiązaniami do kultury ludowej, historii a nawet pop kultury (Władca Pierścieni). Robi to jednak w taki sposób, że trudno oderwać się od lektury.
Książka podzielona jest na dwie części. Czytałam opinie, że pierwsza część jest super, a druga psuje cały klimat. Ja mam inne zdanie na ten temat. Uważam, że to co zrobił autor w drugiej części sprawiło, że książka nie jest płaska i mdła, a ma też pewien pazur.
Nie chcę zdradzać szczegółów treści, aby nie spojlerować. Ja byłam zachwycona. Czytałam wersję papierową gdy tylko mogłam - również w czasie mycia zębów, w końcu to dodatkowe trzy minuty ;). To dla
mnie jedna z tych nieodkładalnych książek, której daję najwyższą ocenę 5/5
Komentarze
Prześlij komentarz