Stephen King - Cmętarz zwieżąt - Podróż sentymentalna

Pierwszy raz czytałam "Cmętarz zwieżąt", który wtedy zwał się "Smętarzem dla zwierzaków" w 1999 roku. Miałam wtedy naście lat i po latach czytania lektur szkolnych, albo lekkich powieści dla młodzieży tamtych czasów (bez wampirów, wilkołaków, miłości po grób i pikantnych scen) w bibliotece sięgnęłam po książkę autora, którego nazwisko obiło mi się o uszy, ale go nie znałam.
Smętarz miał czarną okładkę z czarnym kotem.
Czytałam go leżąc na hamaku wśród pól falującego pod letnim wiatrem, powoli dojrzewającego zboża. Sielankowe otoczenie, idealne na lekturę książki, która powodowała ciarki na całym ciele.
Lektura pierwszego Kinga w moim życiu była przeżyciem tak intensywnym, że pamiętam o niej do dzisiaj, mimo, że wiele późniejszych, często lepszych książek utonęło w odmętach niepamięci.

Po 17 latach zrobiłam sobie podróż sentymentalną do czasów młodości. Odkrywanie zapomnianych pomniejszych zdarzeń, ponowny zachwyt atmosferą jaką tworzy King strona po stronie i opowiadaną historią jest tak samo silny. Pamiętam główny zarys fabuły jeszcze z pierwszej lektury, po drugiej zapamiętam go na pewno na kolejne 17 lat.

Cmętarz to zdecydowanie jedna z najlepszych książek Kinga. Niby spokojna, tocząca się wolno historia, a jednak przerażające przedstawienie zła ukrytego w świecie. Zła, które gdzieś tam jest i steruje subtelnie historią. Wie, w którą stronę uderzyć aby kogoś najmocniej zranić, wie co zrobić aby wyłączyć racjonalny umysł i pozostawić ślepe pragnienia.

Cmętarz zaczyna się sielankowo, i mimo paru makabrycznych zdarzeń w swej sielance trwa. Lekarz przybywa ze swoją rodziną - żoną, córką, synem i kotem Churchem z Chicago do urokliwego Maine, w którym znalazł nową pracę na uniwersytecie i kupił domek. Od razu zaprzyjaźnia się z sąsiadem. Dzieci bawią się na sporej przestrzeni, gdyby tylko nie ta droga po której pędzą ciężarówki. Droga, która niczym nemezis co jakiś czas wspominana jest przez autora.
Mało jest pisarzy, którzy są w stanie przejść w sposób tak płynny od sielanki do czystej makabry, nie pomijając ani jednego fragmentu po drodze i obnażając przed czytelnikiem całą słabość ludzkiej natury.
A taki właśnie jest Cmętarz. Niby horror - do tego naprawdę przerażający, ale przy okazji powieść dobrze ilustrująca zachowania i emocje, również te skrajne.


Zdecydowanie 5/5

PS. Oraz kolejny plus lektury po latach, znalazłam nawiązanie do innej powieści Kinga - Cujo :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sarah Lark - Saga Nowozelandzka

Literatura erotyczna - Raczej post 18+ ;)

Sprawa Niny Frank - Katarzyna Bonda