Diana Gabaldon - Outlander (Obca)

Nie będę oryginalna twierdząc, że po książkę sięgnęłam po obejrzeniu pierwszego odcinka serialu. Wcześniej nie miałam pojęcia o istnieniu serii oraz autorki. Jakoś cały szum przeszedł obok, zapewne dlatego, że zazwyczaj nie sięgam po książki z tego rodzaju.

Outlander to książka historyczna z elementami fantasy. Akcja rozpoczyna się tuż po Drugiej Wojnie Światowej, gdy rozdzielone wojenną zawieruchą małżeństwo Claire oraz Frank Randall udają się do Szkocji, aby spędzić tam drugi miesiąc miodowy przed powrotem do pracy w Anglii. Claire w czasie wojny pracowała na froncie jako pielęgniarka, a jej mąż - profesor historii pracował w służbach wywiadu.
Do Szkocji udają się aby szukać śladów słynnego przodka Franka - Johnatana Randalla, zwanego Czarnym Kapitanem, znanego XVIII wiecznego pogromcę szkotów i kapitana angielskiej armii. W noc przesilenia małżeństwo obserwuje odtwarzany przez lokalne kobiety celtycki rytuał na wzgórzu z menhirami. Następnego dnia, Claire chce ponownie sprawdzić jakie kwiaty rosną między głazami i przenosi się w jak się później okazuje czasy Johnatana Randalla. Od razu natyka się na Czarnego Kapitana, który ze względu na jej współczesny ubiór bierze ją za dziewkę. Johnathan jest sobowtórem Franka, ale zupełnym jego przeciwieństwem jeśli chodzi o charakter. Z rąk kapitana ratuje ją jeden ze Szkotów i zabiera wraz z grupą innych do siedziby klanu McKenzie.

Wśród grupy Szkotów jest młody, rudowłosy i dobrze zbudowany James McTavish, któremu Claire opatruje rany. To pierwsze spotkanie tych dwojga. Na tym etapie książka jeszcze jest ciekawa. Akcja powoli się rozwija. Claire poznaje obyczaje XVIII wiecznej Szkocji i podejmuje się roli zamkowej uzdrowicielki, gdyż wykorzystując swoje zdolności pomaga wielu ludziom.
Potem następuje dziwny zwrot akcji, którego rezultatem jest przymusowe i pilne małżeństwo James'a i Claire.

I od tej sceny książka traci swój urok przekształcając się powoli w 50 twarzy Greya. Sceny seksualne między Claire i Jamesem ciągną się przez długi czas, autorka przeplata je krótką akcją po czym do nich powraca. Co więcej postaci są co rusz doświadczane przez zły los i gnębione przez ich wrogów. Akcja momentami przybiera absurdalny kierunek.

Od pewnego momentu męczyłam się z tą powieścią, czekałam na koniec scen seksu i jakąś normalną akcję. Nie mam ochoty sięgać po kolejne części.

2/5

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sarah Lark - Saga Nowozelandzka

Literatura erotyczna - Raczej post 18+ ;)

Rick Yancey - Piąta Fala "Bezkresne morze"