Katarzyna Puzyńska - Czarne narcyzy

Książki Katarzyny Puzyńskiej mają to do siebie, że czyta się je świetnie, połyka błyskawicznie ale niestety równie szybko ulatują.
Odkryłam autorkę w zeszłym roku, krótko przed pojawieniem się "Łaskuna". Miałam możliwość czytania pierwszych pięć części jedną za drugą, co sprawiło, że byłam na bieżąco z historią i perypetiami miłosnymi Daniela i Weroniki. Wtedy sama historia mocno przypominała Camilę Lackberg, ale na szczęście autorka postanowiła namieszać w kształtującej się rodzinnej sielance i wbiła mocny klin między tą parę oddalając się od porównani ze szwedzkim cyklem.

A potem była część szósta - Łaskun, siódma - Dom Czwarty i ósma - Czarne narcyzy i historia bohaterów skomplikowała się na tyle, że czytając ostatnią póki co część, miałam problem aby umieścić się w historii miłosnego trójkąta i przypomnieć sobie jak skończyła się poprzednia część.

W porównaniu z poprzednimi tomami "Czarne narcyzy" mają słaby wątek kryminalny. Tym razem nie udało się odtworzyć ciężkiej atmosfery tajemnicy, która była silna w Utopcach i obecna również w Domu Czwartym. Wręcz elementy paranormalne wydają się w tej części wepchnięte na siłę, tak samo jak policyjne słownictwo. Co nie zmienia, że czyta się ją szybko i dobrze.

Niestety powoli z cyklu o Lipowie tworzy się drugi Ojciec Mateusz. Dużo zbrodni, niektóre wątki i ich zakończenia niesatysfakcjonujące - tak jak sprawa dziwnego stowarzyszenia i ich zbrodni, od której się wszystko zaczęło. Wkrótce w Lipowie zabraknie już mieszkańców, którzy nie mieliby czegoś na sumieniu ;)

Bardzo lubię autorkę i mam nadzieję, że następna książka o Lipowie odzyska trochę ducha pierwszych z serii. Może zostaną wprowadzone nowe postaci, a obecnie bohaterowie odzyskają trochę gruntu pod nogami. Czekam na dawną Klementynę.

3/5

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Sarah Lark - Saga Nowozelandzka

Literatura erotyczna - Raczej post 18+ ;)

Rick Yancey - Piąta Fala "Bezkresne morze"